Do zdobycia erotycznej gazetki potrzebny był starszy brat lub kolega. Na gazetkę składała się grupa kilku chłopaków, którzy ten że zakupiony skarb pożyczali sobie nawzajem. Czasami gazetkę można było znalezc zachomikowaną u jakiegoś wujka, albo innego nie młodego już pana, który ukrywał skrzętnie skarb przed żoną.
Ja moją pierwszą gazetkę znalazłam właśnie taką zachomikowaną w zakładzie mojego taty. Czy to była jego gazetka, czy pracownika, który tam prawcował, nie wiem, ale przygarnęłam ją i razem z sąsiadem zza płotu oglądaliśmy gołe baby. Gazetka miała sprytny tytuł "Sek(s)rety", jednak nie mogę znalezć jej okładki w internecie. Widocznie była tylko interesująca dla małolatów.
Potem przyszedł czas na "Twój weekend". Ciekawostką jest, że regularnie kupowała tę gazetkę moja starsza siostra. Był to początek lat 90tych i podobno w pierwszych numerach nie było aż tyle golizny, a artykuły były na tyle interesujące, że siostra się kusiła. Dla mnie w tamtym okresie była to bardzo erotyczna gazeta, z dobrej jakości zdjęciami (nie to co tandetne "Sek(s)rety"). Rarytasik :)
Największym jednak szokiem, ale zarazem skarbnicą wiedzy była gazeta pornograficzna "Wamp". Były tam zdjęcia z pornoli z dopasowanymi krótkimi opowiadaniami. Widać było dokładnie penisy, cipki i stosunki. Hardcore! "Wampa" zdobył sąsiad zza płotu, nie wiem nawet skąd i lepiej nie wiedzieć przez ile rąk ona przeszła i co z nią było robione. Feeee.
Na półkach kiosków można znalezć też było gazetę Cats. Nigdy tego nie przeglądałam, ale swojego czasu była bardzo popularna i kolorowe logo utkwiło mi w pamięci.
Na gazetkach się nie kończyło .Była też erotyka z telewizora, a to za sprawą serialu "Pamiętnik Czerwonego Pantofelka". Mój ukochany wtedy David Duchovny w każdym odcinku czytał erotyczny list, który na oczach widzów materializował się. Serial leciał pózno w nocy. Zawsze oglądałam go przy bardzo ściszonym dzwięku, żeby nie obudzić rodziców, a wypiekom na twarzy nie było końca.
Tak, zanim nastała era komputerów i wszechobecnych pornoli, trzeba było się trochę namęczyć, żeby zobaczyć gołą babę...
Czas na weekend miała też moja koleżanka z klasy, pamiętam jak co przerwę wyciągała ją w toalecie szkolnej mówiąc, że musi tak wyglądać, bo marzy być modelką ;d
OdpowiedzUsuń